Duc in altum ? Wypłyń na głębię? (Łk 5, 4)
Godzinę, którą dziś spędziliśmy na mszy postanowiłem przedłużyć o kilka kolejnych dzisiejszego dnia. Jak co niedzielę- pogoda udała się idealnie- leje. Nici więc z długich spacerów, chodzenia z plecakiem i przygotowań do camino na świeżym powietrzu. Spędzę więc trochę czasu czytając i pisząc. Zacząłem więc od strony Dominika, którą czytam od kilku dni (jak i kilka podobnych). Pomyślałem, że poczytam więcej i doszedłem do źródeł słów, które śpiewaliśmy dzisiaj w kościele (bardziej Ewa niż ja- mój głos jest bardziej do krzyku niż śpiewu). Nie bój się- wypłyń na głębię. Takie proste słowa, a mówią zupełnie wszystko, czego dziś potrzebujemy. Nieważne jak jest nam ciężko zbliżyć się do niego- On jest obok. Czasem myślę, że wszystkie złe rzeczy, do których przyczyniłem się w życiu, wszystkie grzechy (wczorajsze, dzisiejsze, jutrzejsze…) powinny mnie hamować od mówienia o Chrystusie. Dzisiaj zrozumiałem, że mylę się strasznie- wystarczy nie bać się, zawierzyć Jezusowi.
Tak jak Jezus uratował nas od grzechu; umarł, żeby nas zbawić- dzisiaj my wszyscy powinniśmy ratować Jego. Tak! Jezus potrzebuje pomocy w dzisiejszych czasach. Przykład Dominika i wszystkich młodych pielgrzymów powinien skłaniać coraz więcej osób do odwiedzania Jezusa nie tylko w Santiago, Rzymie czy Ziemi świętej- ale tutaj- w kościele- a przede wszystkim we własnym sercu. Andrzej z żuław życzył nam kiedyś na forum odwagi i bycia „szaleńcem Bożym”- i to chyba najlepsze życzenia na ten czas, kiedy w niedzielę kościół przegrywa w rywalizacji z Tesco i Carrefour. Mam nadzieję, że wystarczy nam siły.
P.S. Na zakończenie pozdrawiam moją żonę Ewę 😉
PON – PIĄ: 08:00 – 16:00
SOB: 10:00 – 14:00
NIEDZ: Odpoczywamy. Ty też odpocznij.
Nie wstydź się! Daj nam znać jeśli masz pytania.
Fajna stronka! Byłam na Camino dwa razy, w 2004 i w 2006 roku, teraz znów tęsknię i pomału przymierzam się do kolejnej pielgrzymki, a w tzw. „międzyczasie” biorę udział w otwarciu Drogi z Sandomierza do Santiago.
Życzę wszystkiego NAJ, no i Buen Camino!
(PS. A nie zapomnijcie zaglądfnąć do Ojca Romana w Monte de Gozo!)
A ja pozdrawiam Mojego Ukochanego Męża, dzięki któremu, po jego godzinach szperania w internecie, ja oglądam tylko najciekawsze rzeczy. I dzięki temu mam czas na wiele innych spraw 🙂 Dziękuje Misiu
That’s raelly thinking out of the box. Thanks!