
Camino Via de la Plata – pierwsze 300km
Camino de Santiago szlakiem Via de la Plata z Sevilli do Caceres. 300 kilometrów szlakiem innym, niż wszystkie. Ogromne przestrzenie, odludzia i ocean ciszy. Zapraszamy odważnych.
zobacz szczegółyCena od 5490zł
Camino de Santiago szlakiem Via de la Plata z Sevilli do Caceres. 300 kilometrów szlakiem innym, niż wszystkie. Ogromne przestrzenie, odludzia i ocean ciszy. Zapraszamy odważnych.
23 kwietnia – 7 maja 2026 – ZAPISY WKRÓTCE
Podczas wędrówki Via de la Plata zobaczysz: Sevilla - Merida - Zafra - Caceres i masę innych, mniej istotnych miasteczek i wsi na Camino de Santiago
Vía de la Plata to najważniejszy szlak Camino de Santiago z południa Hiszpanii zaczynający się w Sewilli. Szlak biegnie dawnymi rzymskimi drogami handlowymi, którymi przewożono srebro i inne towary z północy na południe półwyspu.
To właśnie od słowa „plata” (srebro) wzięła się jego nazwa, choć według niektórych badaczy „plata” pochodzi od arabskiego słowa „balath”, czyli „brukowana droga”.
Idąc Camino de La Plata, zobaczysz ślady starożytnych dróg, rzymskich mostów i miliariów, które przez wieki wskazywały drogę kupcom, legionistom, a później pielgrzymom zmierzającym do grobu św. Jakuba.
Vía de la Plata to szlak, który daje Ci przestrzeń – ogromne odległości między miasteczkami sprawiają, że często idziesz sam, wśród pól, wzgórz, winnic i lasów korkowych.
Trasa wymaga sił i dobrej logistyki, bo między miejscowościami potrafi być kilkadziesiąt kilometrów bez sklepów czy barów, więc musisz nauczyć się planować zapasy wody i jedzenia na cały dzień. Latem upały bywają ekstremalne, więc najlepsze miesiące na przejście tego szlaku to wiosna lub jesień, kiedy powietrze jest jeszcze rześkie, a poranki chłodniejsze i mgliste.
W zamian za wysiłek dostaniesz coś, czego trudno doświadczyć na innych szlakach – poczucie prawdziwej samotności, które oczyszcza głowę i pozwala naprawdę wejść w rytm drogi.
Vía de la Plata pomiędzy Sevillą a Santiago to około 1000km. Szlak prowadzi przez serce Hiszpanii, pozwala odkrywać nieznaną często Extremadurę, Kastylię i León, aż w końcu łączy się z innymi szlakami prowadzącymi do Santiago.
Dziś proponuję Ci pierwszy etap tej wędrówki- 300 kilometrów szlaku z Sevilli do Caceres.
UWAGA! Nasz wyjazd na Via de la Plata NIE KOŃCZY SIĘ, ani w jego trakcie NIE ODWIEDZAMY Santiago de Compostela.
To Camino dla tych, którzy chcą poczuć drogę całym sobą, zmierzyć się z dystansem, zmęczeniem i upałem, ale też zobaczyć Hiszpanię od środka – z jej małymi miasteczkami, lokalnymi barami, ciszą w lasach dębowych i rzymskimi ruinami rozsianymi na szlaku jak kamienie milowe historii.
Jeśli zdecydujesz się pójść tą trasą, odkryjesz, że każdy dzień jest inny, a droga naprawdę uczy, jak iść krok po kroku w stronę celu. Bez zatłoczonych kawiarni, bez hałasu na szlaku, bez tłumów w albergue.
Via de la Plata – Dzień 1
Dziś czekają Cię odprawy na wybranym lotnisku w Polsce i przelot do Hiszpanii. Tam zakwaterujesz się w hostelu z resztą naszej ekipy. Po południu zwiedzisz najważniejsze atrakcje Sevilli z polskojęzycznym przewodnikiem, a następnie odpoczniesz, przepakujesz swój caminowy plecak i udasz się na zasłużony nocleg.
Via de la Plata – Dzień 2 (Sevilla – okolice Guillena)
Wyruszysz z Sewilli, zaczynając od dzielnicy Triana, znanej z flamenco i garncarzy, którzy od wieków wyrabiali tu azulejos – niebiesko-białe kafelki zdobiące andaluzyjskie podwórka. Poczujesz zapach kawy z lokalnych barów, zanim miniesz ostatnie zabudowania i wejdziesz w otwarte przestrzenie pełne żółtej, suchej ziemi.
Tu słońce nie żartuje – jeśli trafisz na upalny dzień, poczujesz pierwszy cios andaluzyjskiego upału, który potrafi wyciągnąć z człowieka wszelkie siły, zanim jeszcze minie południe. Dlatego dobrze wyruszyć wcześnie, zanim asfalt zamieni się w patelnię.
Droga dzisiejszego etapu jest prawie całkiem płaska, więc fizycznie nie będzie to trudny dzień, ale nauczy cię, jak ważne jest nawodnienie i kapelusz na głowie. Po drodze wejdziesz w rytm marszu, który powoli odcina od codziennych myśli.
Zobaczysz pola oliwek, czasem stado krów pilnowanych przez psa, a z oddali może dojść cię dźwięk dzwonów z mijanych małych kościołów.
Nie przegap Itálicy, ruin dawnego rzymskiego miasta, gdzie urodził się cesarz Trajan i gdzie możesz zobaczyć jeden z największych amfiteatrów w Hiszpanii, mogący pomieścić 25 tysięcy osób.
Warto tu zatrzymać się na chwilę, wejść między pozostałości rzymskich ulic i zobaczyć dobrze zachowane mozaiki przedstawiające sceny z mitologii, takie jak „Dom Ptaków” czy „Dom Planety”. Itálica była jednym z pierwszych rzymskich miast założonych poza Italią, co pokazuje, jak ważna była ta ziemia w czasach imperium.
Na końcu dnia poczujesz, że Andaluzja wprowadziła cię w rytm Camino de Santiago z charakterystycznym, surowym pięknem krajobrazu. Nauczysz się, że pielgrzymka szlakiem Via de la Plata zaczyna się od uważności na drobne rzeczy: smaku zimnej wody w cieniu, zapachu suchych traw i rozmowy z innymi pielgrzymami, którzy także zaczęli swoją drogę z Sewilli.
Via de la Plata – Dzień 3 (okolice Guillena – okolice Castilblanco de los Arroyos)
Dziś czeka Cię krótki etap, którego nie da się wydłużyć z uwagi na brak noclegów na trasie, więc nie spiesz się i złap swój rytm wędrówki. Droga łagodnie się wznosi, ale bez większych przewyższeń.
To dzień, w którym pierwszy raz wejdziesz w dehesę – charakterystyczny krajobraz południowej Hiszpanii, gdzie rosną dęby korkowe i pasą się świnie iberyjskie, z których robi się słynne jamón ibérico. Drzewa korkowe, niskie, rozłożyste, są tu od setek lat, a pod nimi ziemia pełna żołędzi jest jak szwedzki stół dla pasących się zwierząt.
Na trasie nie znajdziesz żadnych barów ani sklepów, więc musisz zabrać ze sobą wystarczająco dużo wody i coś do jedzenia – najlepiej owoce, trochę chleba i ser, bo w upale szybko tracisz energię.
Ten etap uczy odpowiedzialności: planowania zapasów i szacowania własnych sił, zanim ruszysz w drogę. W zamian dostaniesz ciszę, w której usłyszysz tylko odgłos własnych kroków po kamienistej ścieżce, oraz krajobraz, który rozciąga się po horyzont.
Krajobraz dehesy to nie tylko natura – to także system tworzony przez człowieka od średniowiecza, łączący wypas, rolnictwo i zbiór korka. Dzięki temu połączeniu powstał jeden z najbardziej zrównoważonych ekosystemów w Europie, a Ty przejdziesz przez jego początek na Via de la Plata.
Czasem na drodze spotkasz pasterzy z psami pilnującymi stad owiec lub kóz, co przypomina, że Andaluzja to wciąż kraina ludzi żyjących blisko ziemi.
Etap zakończysz w okolicy Castilblanco de los Arroyos, miasteczka na skraju Sierra Norte de Sevilla. Zanim tam dojdziesz, zauważysz pierwsze wzgórza, które będą zapowiedzią kolejnych dni. W Castilblanco możesz zobaczyć białe domy z czerwonymi dachami, wąskie uliczki i małe placyki, na których wieczorem mieszkańcy wychodzą rozmawiać, a dzieci bawią się do późna.
To miejsce, gdzie warto usiąść z zimną wodą lub kawą na ławce i po prostu patrzeć, jak życie płynie powoli, a Ty czujesz, że naprawdę wędrujesz przez Hiszpanię, a nie tylko ją zwiedzasz.
Via de la Plata – Dzień 4 (okolice Castilblanco de los Arroyos – okolice Almaden de la Plata)
Dziś poznasz prawdziwe oblicze Via de la Plata. Przed Tobą długi dzień, który warto podzielić w głowie na trzy części. Pierwszy odcinek to 16 kilometrów – najpierw 9km po lokalnej szosie (jeśli wychodzisz przed świtem, uważaj na rolników spieszących się do porannej pracy w swoich warczących samochodach), potem 7km po szutrze.
Druga część to przejście przez dehesę El Berrocal – jeden z piękniejszych fragmentów dzisiejszego dnia. Nad twoją głową mogą przelatywać sępy, które patrolują te tereny. Warto wiedzieć, że w Sierra Norte de Sevilla mieszka największa w Europie populacja sępa płowego, więc to całkiem realna szansa, żeby je zobaczyć w locie, z szeroko rozpostartymi skrzydłami.
Dehesa El Berrocal to także teren łowiecki i pastwiska, więc nie zdziw się, jeśli zobaczysz jelenie lub dziki przemykające między dębami.
Trzecia część etapu to zbliżanie się do Alto del Calvario – krótkie, ale strome podejścia i zejścia, które poczujesz w łydkach po całym dniu marszu. Tu droga jest bardziej kamienista, a upał w godzinach popołudniowych naprawdę daje się we znaki, dlatego odpowiedni zapas wody może uratować ostatnie zapasy energii.
Podobnie jak wczoraj, po drodze nie znajdziesz sklepów ani barów, więc musisz mieć przy sobie zapas wody i jedzenia na cały dzień.
Via de la Plata – Dzień 5 (okolice Almaden de la Plata – okolice Monesterio)
Dziś czeka Cię długi etap. Do leżącego w połowie drogi El Real de la Jara będziesz szedł przez Sierra Norte de Sevilla, gdzie czekają na Ciebie liczne podejścia i zejścia, które w upale potrafią dać w kość. W zamian dostaniesz piękne odcinki przez dehesy i lasy śródziemnomorskie, pachnące tymiankiem i rozmarynem rosnącym dziko przy drodze.
Czasami zobaczysz żółwie wylegujące się na kamieniach – w tej części Hiszpanii występuje żółw mauretański, który potrafi żyć tu nawet 100 lat.
Po odpoczynku w El Real de la Jara ruszysz dalej szeroką, wygodną szutrową drogą. Krajobraz zacznie się powoli zmieniać, a Ty zbliżysz się do drogi krajowej N-630 i autostrady A-66, które prowadzą przez całą Hiszpanię z południa na północ i nazywane są „Ruta de la Plata”. Trasa A-66 często biegnie wzdłuż dawnego rzymskiego szlaku handlowego, który umożliwiał przewóz srebra z północy na południe (stąd nazwa „Droga Srebra”).
Zanim dojdziesz do Monesterio, wejdziesz na Puerto de la Cruz – niewysoką przełęcz. Miasteczko do którego idziemy słynie w całej Hiszpanii z jamón ibérico, dlatego jeśli lubisz, to spróbuj tu kanapki z szynką w jednym z lokalnych barów. Monesterio jest pierwszym miastem na Twojej trasie leżącym już w Extremadurze – od dziś zaczynasz nowy rozdział Via de la Plata, a każda kolejna wioska będzie miała w sobie coś z surowego piękna tej krainy.
Via de la Plata – Dzień 6 (okolice Monesterio – okolice Fuente de Cantos)
Dziś masz przed sobą krótki etap. Trasa jest monotonna i prowadzi przez otwarte równiny, między polami pszenicy, słoneczników i odłogami, gdzie ziemia w lecie staje się popękana od słońca. Droga jest prawie płaska i nie ma tu prawie wcale cienia, więc nakrycie głowy i zapas wody to absolutny obowiązek.
Nie znajdziesz dziś żadnych barów ani sklepów po drodze, więc musisz zabrać wszystko, czego potrzebujesz, zanim ruszysz z porannym chłodem. Dobrze jest wyruszyć wcześnie, bo nawet wiosną czy jesienią słońce potrafi tu mocno grzać od południa.
Fuente de Cantos, choć nieduże, oferuje wszystko, czego potrzebujesz po dniu marszu: kawę w lokalnym barze, mały plac, na którym zatrzymują się pielgrzymi, oraz kościół z białą wieżą widoczną już z daleka.
Via de la Plata – Dzień 7 (okolice Fuente de Cantos- okolice Zafra)
Dziś idziesz dalej przez równiny, pokonując prawie wyłącznie kolejne drogi szutrowe na których łatwo złapiesz swój rytm. Możliwe, że miniesz mały strumień – to jedyne miejsce, gdzie możesz usłyszeć odgłos wody w tej suchej krainie, więc zatrzymaj się na chwilę i pozwól nogom odpocząć.
Po drodze masz dziś dwie wioski: Calzadilla de los Barros i Puebla de Sancho Pérez. Obie mają bary i sklepy, więc możesz zrobić przerwę, uzupełnić wodę i schować się na chwilę przed słońcem. W Calzadilla zobaczysz typową białą zabudowę Extremadury – niskie domy, wąskie uliczki, trochę kwiatów na parapetach.
W Puebla de Sancho Pérez możesz spotkać lokalnych rolników wracających z pól – to dobre miejsce, żeby pogadać, jeśli znasz choć kilka słów po hiszpańsku.
Twoim celem na dziś jest Zafra – miasto większe niż to, co widziałeś do tej pory. Kiedy dojdziesz do Zafry, poczujesz, że wracasz na chwilę do cywilizacji: kawiarnie, małe sklepiki, wieczorne życie na placach.
Koniecznie zajrzyj do alkazaru – dawnego pałacu książąt Feria, dziś hotelu Parador. Kiedyś była to potężna forteca broniąca szlaku handlowego z Sewilli do Salamanki. Zajrzyj też do kolegiaty La Candelaria – wewnątrz znajdziesz piękne sklepienia i obraz Zurbarána, tego samego, którego ślady widziałeś w Fuente de Cantos.
Via de la Plata – Dzień 8 (okolice Zafra – okolice Villafranca de los Barros)
Dziś masz przed sobą krótki etap po szutrowych drogach przez łagodnie pofalowany teren. Na szlaku zobaczysz przede wszystkim winnice. To serce regionu Ribera del Guadiana, który produkuje lokalne wina cenione w całej Hiszpanii.
Latem winorośle zielenią się na tle czerwonej ziemi, a jeśli idziesz jesienią, zobaczysz dojrzewające kiście winogron i poczujesz ich słodki zapach w ciepłym powietrzu. Warto wiedzieć, że Extremadura, choć mniej znana niż Rioja czy La Mancha, produkuje świetne wina, które możesz spróbować na wieczornym postoju.
Największe podejście dnia to niewielka przełęcz między Zafrą a Los Santos de Maimona, ale nie musisz się jej obawiać – to tylko krótki fragment, po którym droga znów się wypłaszcza. Ten moment da Ci jednak poczucie zmiany – zostawiasz Zafrę za plecami i wchodzisz głębiej w region wina i oliwy.
Celem dzisiejszego dnia jest Villafranca de los Barros lub któraś z okolicznych wsi. Villafranca to spokojne, ładne miasteczko z czystymi ulicami i przyjemną atmosferą. W centrum zobaczysz kościół Nuestra Señora del Valle, którego wieża góruje nad niską zabudową i wskazuje drogę pielgrzymom od wielu lat. Warto wejść do środka, choćby na chwilę ciszy, zanim rozładujesz plecak w albergue.
Via de la Plata – Dzień 9 (okolice Villafranca de los Barros – okolice Torremejía)
Dziś czeka Cię długi, bezlitośnie płaski etap. Droga jest prosta jak strzała, a przed Tobą szerokie szutrowe trakty, które w pełnym słońcu wydają się nie mieć końca. To dzień bez cienia, więc kapelusz i krem z filtrem to dziś Twoi najwięksi sprzymierzeńcy. Po pierwszych kilometrach krajobraz staje się monotonnym rytmem pól i dróg, a każdy słup elektryczny w oddali staje się małym celem, do którego idziesz krok za krokiem.
Po drodze nie znajdziesz żadnych kawiarni ani sklepów, chyba że zdecydujesz się na dodatkowe 5 kilometrów do Almendralejo, które słynie z produkcji cava – hiszpańskiego wina musującego. To miasto jest jednym z największych producentów wina w regionie Extremadura, a co ciekawe, cava stąd trafia nie tylko na hiszpańskie stoły, ale także do Ameryki Południowej.
Jeśli jednak nie planujesz zbaczać z trasy, musisz mieć ze sobą cały zapas wody i coś do jedzenia, bo dzień jest długi, a upał odbiera siły szybciej, niż myślisz.
Via de la Plata – Dzień 10 (okolice Torremejía- okolice Merida)
Dziś prawdopodobnie dojdziesz do stolicy Extremadury – Méridy, miasta o bardzo bogatej historii. Została założona przez cesarza Augusta pod nazwą Augusta Emerita i przez wieki była jednym z najważniejszych rzymskich miast na Półwyspie Iberyjskim.
Etap jest krótki i płaski, więc możesz iść spokojnie, bez pośpiechu. Po drodze nie ma sklepów ani barów, więc dobrze, żebyś miał przy sobie wodę i przekąski na ten krótki odcinek.
Mérida to miejsce, które warto poznać dokładniej. Najważniejszym zabytkiem jest amfiteatr rzymski – kiedyś mieścił ponad 15 tysięcy widzów. Zobaczysz też akwedukt Los Milagros, którego masywne kamienne łuki wznoszą się nad miastem, a który kiedyś dostarczał wodę do starożytnej Méridy.
Spacer po Méridzie to jak cofnięcie się w czasie. Uliczki, place i zabytki tworzą unikalną atmosferę, a Ty poczujesz, że jesteś na szlaku, który od wieków żył i łączył ludzi.
Via de la Plata – Dzień 11 (okolice Merida- okolice Alcuescar)
Dziś masz przed sobą długi, ale ciekawy etap. Większość drogi prowadzi szerokimi ścieżkami szutrowymi przez lasy i śródziemnomorskie zarośla.
Wcześnie rano dojdziesz do zapory Proserpiny, której historia sięga II wieku naszej ery. To sztuczny zbiornik wody, który do dziś jest używany i otoczony przyjemnymi ścieżkami spacerowymi. Zbiornik powstał, by zasilać w wodę starożytną Méridę, a dziś to spokojne miejsce na krótki odpoczynek i uzupełnienie sił.
Po Aljucén czeka Cię około 20 kilometrów przez Park Naturalny Cornalvo – teren dziki, cichy i mało uczęszczany, z sosnowymi lasami, krzewami i kamienistymi ścieżkami. To kawałek przyrody, który pozwoli Ci oderwać się od miasta i zatopić w ciszy.
Dziś odnajdziesz czas, by spokojnie iść, zatrzymać się na zdjęcia i wsłuchać w ciszę szlaku Via de la Plata.
Via de la Plata – Dzień 12 (Alcuescar – Caceres)
Dziś czeka Cię bardzo długi etap. Możliwe, że najdłuższy na tym camino.
Do Valdesalor droga jest naprawdę przyjemna, prowadzi głównie szutrowymi ścieżkami, które wchodzą w zacienione fragmenty leśne. Po drodze miniesz kilka rzymskich miliariów – to kamienne słupy, które dawniej oznaczały odległości na rzymskich drogach. To drobny szczegół, ale dobrze warty uwagi, bo przypomina, jak długo ta ziemia była częścią imperium.
Warto rozważyć małe zboczenie z trasy do wiosek Casas de Don Antonio i Aldea del Cano. Choć są trochę na uboczu, to właśnie tam poczujesz lokalny klimat Extremadury – białe domy, spokojne uliczki i otwartość mieszkańców, którzy często zapraszają pielgrzymów na kawę czy zimną wodę.
Po Valdesalor czeka Cię już tylko krótkie podejście przed wejściem do Cáceres.
Via de la Plata – Dzień 13 (Caceres)
Dzień wolny w Caceres.
To miasto to prawdziwa perła – jego historyczne centrum, wpisane na listę UNESCO, pełne jest budynków z czasów średniowiecza i renesansu. Spacerując brukowanymi uliczkami, zobaczysz wieże obronne, pałace i małe placyki, które przeniosą Cię o kilkaset lat wstecz.
Cáceres jest wyjątkowe pod względem architektury – nie znajdziesz tu nowoczesnych budowli w centrum, tylko zachowane w oryginalnym stanie kamienne mury i drewniane balkony. Miasto często służyło jako plan filmowy do historycznych produkcji, bo potrafi stworzyć klimat średniowiecznej Hiszpanii jak mało które miejsce.
Via de la Plata – Dzień 14 (Caceres-Sevilla)
Dziś wracasz do Sevilli. Ten dzień wykorzystasz na kilkugodzinną podróż oraz odpoczynek. Dodatkowo, jeśli pierwszego dnia nie udało nam się zwiedzić Sevilli z przewodnikiem, zrobimy to dzisiejszego popołudnia.
Po przyjeździe do Sevilli zakwaterujesz się w hostelu na ostatnią już noc tej podróży szlakiem Via de la Plata.
Via de la Plata – Dzień 15 – powrót
W godzinach porannych czeka Cię przejazd na lotnisko, odprawy bagażowe i powrót do Polski. Dziś kończy się Twoje camino szlakiem Via de la Plata.
Koszt zorganizowanego Camino szlakiem Via de la Plata zobaczysz, klikając w interesujący Cię termin (pewnie nie ma ich za wiele, bo to szlak dla „koneserów” 🙂 ). Do tej ceny złotówkowej, musisz doliczyć ew. dopłaty za transport bagażu oraz dopłatę w walucie lokalnej. Wyszczególnione koszty tego camino znajdziesz poniżej.
W razie pytań, zapraszamy Cię do kontaktu oraz na nasze social media. Zerknij tez do kalendarza, by zobaczyć inne tegoroczne wyjazdy na Camino de Santiago.
– przelot do Hiszpanii lub Portugalii (zależnie od rozkładu lotów) i z powrotem z bagażem rejestrowanym 23kg oraz podręcznym 8kg oraz małym bagażem osobistym 2kg
– transport z lotniska lądowania do miejsca startu wędrówki
– transport z Caceres na lotnisko wylotu do Polski
– 14 noclegów w albergach, pensjonatach i u zakonników na trasie wędrówki w pokojach wieloosobowych (możliwe wspólne łazienki; wymagany własny, lekki śpiwór),
– pakiet startowy Camino de Santiago (zawiera m.in. paszport pielgrzyma)
– opiekę duchową i Msze św.,
– opiekę pilota wycieczek,
– zwiedzanie Sevilli z polskojęzycznym przewodnikiem
– obowiązkowe składki na Turystyczny Fundusz Gwarancyjny oraz na Turystyczny Fundusz Pomocowy,
– ubezpieczenie w firmie Signal Iduna (KL + choroby przewlekłe 30 000 euro, NNW 15 000 zł, BP 1000 zł).
– innych kosztów i opłat związanych z realizacją programu – obowiązkowy koszt 300 euro/os., płatne pilotowi.
– wyżywienia
Cena od 5490zł
Camino de Santiago szlakiem Via de la Plata z Sevilli do Caceres. 300 kilometrów szlakiem innym, niż wszystkie. Ogromne przestrzenie, odludzia i ocean ciszy. Zapraszamy odważnych.
23 kwietnia – 7 maja 2026 – ZAPISY WKRÓTCE
Podczas wędrówki Via de la Plata zobaczysz: Sevilla - Merida - Zafra - Caceres i masę innych, mniej istotnych miasteczek i wsi na Camino de Santiago
Camino de Santiago szlakiem Via de la Plata z Sevilli do Caceres. 300 kilometrów szlakiem innym, niż wszystkie. Ogromne przestrzenie, odludzia i ocean ciszy. Zapraszamy odważnych.
zobacz szczegółyPiesza wędrówka do Rzymu szlakiem Via Francigena, to druga, najważniejsza po Camino de Santiago pielgrzymka, którą musisz odbyć przynajmniej raz w życiu.
zobacz szczegółyKrólowa szlaków do Santiago de Compostela w nowej odsłonie na 2025 rok.
zobacz szczegółyCamino de Invierno powoli zyskuje miano "nowego Camino Primitivo". To wciąż mało uczęszczany szlak, na którym doświadczysz ciszy w otoczeniu bajkowych krajobrazów.
zobacz szczegółyPON – PIĄ: 08:00 – 16:00
SOB: 10:00 – 14:00
NIEDZ: Odpoczywamy. Ty też odpocznij.
Nie wstydź się! Daj nam znać jeśli masz pytania.