Z Tomkiem Samołykiem poznałem się telefonicznie. Pewnego dnia zadzwonił do mnie O.Roman, znajomy dominikanin z którym kilkukrotnie chodziłem na camino i zapytał, czy mamy jeszcze dwa miejsca na nasz wspólny, październikowy wyjazd. Nie mieliśmy. Ale, wstyd się przyznać, skłamałem i kolejnego dnia zrobiłem tak, że te miejsca się znalazły.
Na camino tak naprawdę chciała pójść Ola, czyli żona Tomka. To ona wierciła Tomkowi dziurę w brzuchu, zatem, gdy tylko pojawiła się iskierka nadziei (czyli Tomek spotkał się z O.Romanem, gdzieś u dominikanów), było jasne, że na camino pójdziemy razem.
Ja też nie ukrywałem, że bardzo lubię to, co robi Tomek. A Tomek, dla tych, którzy go nie znają, jest kato-youtuberem, prowadzi doskonały kanał o wierze i drodze do Boga. Spotyka się i rozmawia z wieloma ciekawymi ludźmi. No, generalnie bardzo mi się podoba wszystko, co robi.
Gdy już temat naszego wspólnego camino był wyklarowany (Ola ucieszona, Tomek mniej- caminowy sceptyk), rozpoczęło się planowanie wyjazdu.
A był to wyjazd nieco nietypowy, bo „zamknięty”. Czyli w swoim gronie. A grono było „swoje” w sensie, że byli to ludzie ze wspólnoty Msza21 z Poznania w której posługuje O.Roman właśnie.
No i na fali tego planowania, zadzwonił do mnie Tomek i zapytał, czy będę w Poznaniu, by pogadać o camino. Ot, taka historia. Posłuchajcie zatem koniecznie, zasubskrybujcie kanał Tomka, a potem nasz.
PON – PIĄ: 08:00 – 16:00
SOB: 10:00 – 14:00
NIEDZ: Odpoczywamy. Ty też odpocznij.
Nie wstydź się! Daj nam znać jeśli masz pytania.