autor: Damian Kacper, wpis konkursowy
Nigdy nie byłem na Camino, ale bardzo chcę wybrać się w tegoroczne wakacje lub przyszłe.
Wiele czytałem o Camino, oglądałem wiele zdjęć, filmów. Obok wielu pięknych miejsc na Camino istnieje miejsce, które jest dla mnie szczególne. Mam tutaj na myśli Cruz de Ferro.
Pielgrzym, który wyrusza na Camino zazwyczaj nosi ze sobą, oprócz dużego plecaka, śpiwora, rzeczy codziennego użytku, nieraz dodatkowy- cięższy bagaż jakim jest przeszłość, problemy czy intencje jakie kryje w sercu. Często są to zranienia z przyszłości, zranienia, które czas nie jest w stanie zabliźnić. Są to problemy życia codziennego, tragedie życiowe, rodzinne.
Pielgrzym rusza na Camino z tymi problemami, często nie jest w stanie określić dlaczego wyrusza w tą podróż. Po ludzku wydaje się to bezsensowne. Ale postanawia wyruszyć, mając nadzieję że odnajdzie spokój, którego nigdzie nie jest w stanie odnaleźć. Symbolem trudności, intencji jest zabieranie kamienia ze sobą.
W małym kamyku mieszczą się często tak wielkie ludzkie tragedie, kłopoty a przede wszystkim pytania bez odpowiedzi. Kamień ten towarzyszy pielgrzymowi przez całą miesięczną wędrówkę. Podczas drogi wiele pytań odnajduje odpowiedzi, a blizny w sercu znikają. Po ok miesiącu od wyruszenia pielgrzym trafia do Cruz de Ferro. Wznoszący się krzyż widać z oddali, obok którego nie można przejść obojętnie.
Zbliżając się do niego widzimy wielką stertę kamieni. Kamieni ludzkich wyrzeczeń, trudu i tragedii. W tym miejscu, u progu Santiago, znowu wzrok pada na kamień. Widzi się po raz kolejny problemy, które skłoniły do wyruszenia na tą drogę. Jednak teraz są one inne. Spoglądanie na nie przynosi ulgę. Problemy zostały rozwiązane, więc w tym miejscu zostawiamy kamień, by już bez problemów, z czystym i uleczonym sercem wejść do Santiago de Compostela. Myślę, że to są najpiękniejsze momenty. Momenty spoglądania na kamień na początku wędrówki i u jej końca.
zdjęcia- Kuba Pigóra
Przy okazji zgłoszenia Damiana, przypomniałem sobie dzień w którym my mijaliśmy Cruz de Ferro.
PON – PIĄ: 08:00 – 16:00
SOB: 10:00 – 14:00
NIEDZ: Odpoczywamy. Ty też odpocznij.
Nie wstydź się! Daj nam znać jeśli masz pytania.
miałam opisać to miejsce. Jest magiczne i ma swój urok. Jednak na moim camino było inne magiczne miejsce, które uratowało moje wyobrażenie o camino. Alebrgue w El Acebo.:)
Dla mojej koleżanki magicznym miejscem było OCebreiro – oże dlatego, że byłysmy akurat w nasze polskie Boże Ciało?
Każdy ma swoje magiczne miejsca.
Niekoniecznie te o których wyczytał w przewodnikach czy na forum.
Wszystko zależy od czynników zewnętrznych, od aury, ludzi, twojego samopoczucia. Naewt jeden mały promień słońca przenikający przez mrok katedry potrafi urzec.
Trzeba tylko miec oczy i serce otwarte na takie sytuacje.
Życzę wielu magicznych miejsc na camino.
Przy krzyzu spedzilismy 3hrs zajadajac tortille ziemniczana kupiona we wsi wczesniej. Nigdy tak nie odpoczelam jak przez ten krotki czas na cruz de hierro.