Godzinę temu wróciliśmy ze spotkania „Przyjaciół Dróg Świętego Jakuba w Polsce” w Sandomierzu, które zorganizowała Kasia Bednarz. Kasi za trzydniową opiekę nad nami i wspaniałe przygotowanie imprezy serdecznie dziękujemy. Osoby, które dotrzeć na spotkanie nie mogły, niech żałują i nie popełniają podobnego błędu przy okazji kolejnych spotkań.
Nie mam zamiaru opowiadać przebiegu spotkania godzinę po godzinie. Kogo nie było- może jedynie żałować.
Piątkowe popołudnie, wieczór i noc spędziliśmy na Wichrowym Wzgórzu, czyli w Przybysławicach koło Klimontowa, gdzie Jarek Paczkowski- nasz gospodarz, przyjął całe towarzystwo w swoim domu. Dwór na Wichrowym Wzgórzu to miejsce, które po prostu trzeba odwiedzić, nie tylko ze względu na jego piękno i świetne położenie, ale także (a może głównie) dla kilku chwil z gospodarzem tego miejsca. Jarkowi też wielkie dzięki za przyjęcie, prezentację własnej twórczości i wspaniały bimber (przecież pielgrzym nie wielbłąd i pić musi).
Na spotkanie dotarli ludzie z całej Polski. Pojawiło się kilka osób, które poznaliśmy w Sobótce podczas majowego spotkania oraz kilkadziesiąt osób zainteresowanych szlakiem z takich miejsc jak Suwałki, Kraków, Wrocław, Jelenia Góra, Łódź i wielu, wielu innych. Było nam niezmiernie miło poznać Was wszystkich i liczymy na kolejne spotkania.
W sobotę Marek poprowadził chętnych szlakiem jakubowym do Sandomierza (pod prąd). My postanowiliśmy skorzystać z dnia w odmienny sposób i wybraliśmy się z Kasią na zwiedzanie Sandomierza. Miasto nas zachwyciło, nie tylko z powodu swojego piękna. W Sandomierzu czuje się obecność Camino i widać je w wielu miejscach. Jest to chyba najbardziej klimatyczne miasto na szlaku. Odwiedziliśmy piękny kościół św.Jakuba, zjedliśmy obiad w barze „Jakub” i w godzinach popołudniowych spotkaliśmy się z resztą pielgrzymów, którzy doszli z Klimontowa lub dopiero dotarli na spotkanie. Wieczorem kilka osób opowiedziało o obecnych działaniach na szlaku w Polsce.
W kościele św.Jakuba udało nam się obejrzeć wystawę więcławickiego oddziału Bractwa Świętego Jakuba o Drodze. Otwarcie wystawy zaplanowano na niedzielę, zatem jesteśmy pierwszymi gośćmi oglądającymi ją w Sandomierzu.
Sobotni wieczór jest już drugim z kolei, który przeciąga się do dnia następnego. Rozmowom nie ma końca i do łóżek kładziemy się o wiele za późno. Dziś rano postanawiamy wracać do domu. Mamy przed sobą prawie 500 kilometrów jazdy autem. Do Sandomierza wrócimy na wiosnę.
Obszerniejszą relację ze spotkania znajdziecie w najbliższym numerze „Pielgrzymka„. Jeszcze raz dziękujemy wszystkim za wspaniałe spotkanie.
więcej zdjęć wkrótce…
Tutaj relacja Miśki, a tutaj kilka słów od Szefowej Zamieszania.
PON – PIĄ: 10:00 – 18:00
SOB: 10:00 – 14:00
NIEDZ: Jesteśmy zamknięci
Nie wstydź się! Daj nam znać jeśli masz pytania.
Drodzy! [hmm… to taka pielgrzymia inwokacja 😉 ]
Bardzo się cieszę, że udało mi się tym razem dotrzeć na spotkanie z Wami. Było fantastycznie, zresztą tego się spodziewałam 😀
Pozdrawiam ze skrzyżowania Dróg w Krakowie!
I do zobaczenia 🙂
Mogę tylko żałować, że nie mnie byłem. Ale nie zawsze można…
Pozdrawiam
A ja pozdrawiam ze skrzyzowania drog w Paryzu 🙂